OW AUGUSTYNA - Jastarnia |
Willa AUGUSTYNA - Jastarnia |
OW ŻEGLARZ - Jastrzębia Góra ***** Donosy prosto z plaży w Jastarni ***** Donosy pochodzą z plaży przed OW Augustyna w Jastarni.
Donos z dnia
16-02-2019, a dokładniej z godziny 09:10
Donos z dnia
14-02-2019, a dokładniej z godziny 08:43 Donos z dnia
11-02-2019, a dokładniej z godziny 09:05
Donos z dnia
08-02-2019, a dokładniej z godziny 09:52 Donos z dnia
05-02-2019, a dokładniej z godziny 08:06 Donos z dnia
01-02-2019, a dokładniej z godziny 08:30
Ano okazuje się że mógł i to nawet wielokrotnie! Nawet w naszych czasach byłoby to możliwe: wyjątkowo sroga zima miała miejsce z 1986 na 1987 rok. Wówczas to zamarznięty był prawie cały Bałtyk z wyjątkiem niewielkiego fragmentu w centralnej części morza. Solidnie skuty lodem na dużym obszarze był także Bałtyk zimą w latach 1962/3, 1963/4 oraz 1946/7. Iście polarne zimy zdarzały się też w dawnych czasach. W XIV wieku Bałtyk był tak pokryty lodem, że stawiano na nim karczmy. W oberżach tych wprawdzie nie dało się spać, ale można było otrzymać jedzenie i napitek. Równie mroźne zimy notowano także od końca XVI do początku XVIII wieku. Okres ten nazywany jest "małą epoką lodowcową". Po Bałtyku do Szwecji można było wtedy przejść pieszo. Lód topniał dopiero w pierwszej połowie maja. Oto jak opisuje to Tadeusz Górski w książce "Dzieje polskiej floty od Kazimierza Jagiellończyka do Augusta II Mocnego": "Do silnego zamarzania dochodziło w czasie ostrych zim przy bezwietrznej pogodzie, ponieważ wiatry, głównie sztormowe, utrudniają tworzenie się powłoki lodowej. Zamarzanie Bałtyku w niektórych latach przybierało ogromne rozmiary, powodując zalodzenie znacznych obszarów morza i zatok. Niekiedy wolny od lodów pozostawał jedynie Bałtyk właściwy. Cieśniny duńskie - oba Bełty i Sund, rzadko zamarzały całkowicie. niemniej zupełnie zamarzły w latach 1349, 1423, 1545, 1658, 1716, 1740, 1888.Podczas bardzo ostrej zimy w 1412 roku morze tak zamarzło, że ludzie chodzili pieszo między Niemcami a Danią. Zimą w latach 1422-1424 jeźdźcy konno docierali po skutych lodem obszarach Bałtyku z Prus do Lubeki i do innych portów, w których żegluga całkowicie zamarła. Była tak mocna zima, że Bałtyk był pokryty lodem, że można było konno saniami wozić z Gdańska do Lubeki, a również z Pomorza do Danii. Również w latach 1440, 1445 był taki lód, że można było po Niedzieli Palmowej (2 marca) jeździć po lodzie z Helu do Gdańska. W 1454, 1457-1458 i na przełomie 1459/1460 morze było drogą publiczną dla konnych. W roku 1495 morze znów mocno zamarzło, a następnego roku zima była tak surowa, że konno jeżdżono po lodzie z Gdańska na Hel, z Pomorza do Danii itd. Ówczesny kronikarz podaje, że 6 marca 1496 roku Zatoka Gdańska była tak zamarznięta, że jechali czterema końmi saniami, należycie dorszami załadowanymi z Helu aż tu do Wisły." Okazuje się bowiem, że wtedy klimat był znacznie chłodniejszy, lodowce górskie znacznie dłuższe, a takie zjawiska, jak zamarzanie rzek, wiosenne i jesienne przymrozki czy nawet zamarzanie całych mórz (zwłaszcza Bałtyku) znacznie częstsze niż obecnie. Surowe zimy i znaczne perturbacje upraw rolnych wystąpiły w Europie w XIV i XV wieku. Był to zarazem okres ogólnego upadku gospodarczego na wielu obszarach Europy i Azji, czas wielkich epidemii (w tym tragedii Czarnej Śmierci - epidemii dżumy, która w latach 1348-1350 pochłonęła miliony ofiar, ponad 1/3 populacji starego kontynentu), masowych rewolt i zamieszek. Wtedy to, co dziś wydaje się niewiarygodne, regularnie zamarzała Tamiza, . Zdarzały się też katastrofalne okresy głodu, zwłaszcza w krajach północnych. Koniec średniowiecza sprawiał więc wrażenie przygnębiające. A potem nadeszły zmiany. Jak pisze historyk klimatu i cywilizacji Gustaf Utterstrom w książce 'The Ends of the Earth', jeszcze w 1460 roku cały Bałtyk znajdował się pod lodem i aż do końca marca przejść można było suchą stopą na jego drugi brzeg. Ale był to ostatni tak mroźny rok. Potem przyszło ocieplenie, a z nim rozkwit, czyli Renesans. Trwało to niemal równo 100 lat, potem mrozy wróciły na kolejnych 250 lat. W roku 1546 południowy Bałtyk zamarzł ponownie. W roku 1540 pod lodem znalazła się Tamiza. Tym razem uderzenie mrozów było może jeszcze silniejsze. W Alpach lodowce górskie zaczęły schodzić daleko w dół. W Szwecji w niektórych latach uprawy w ogóle przestały dawać plony. Szczególnie zimne lata to 1596, 1603, 1649, 1652, 1675, 1677, 1695 i 1697. Zapiski kronikarskie z tamtych czasów przynoszą nieraz wstrząsające opowieści o dużych połaciach kraju odciętych przez całe miesiące od reszty świata i o ludziach borykających się z dojmującym głodem i zimnem. Ekspansja Szwecji na południe, do krajów zasobniejszych w żywność, jaka miała w tym czasie miejsce (i którą odczuliśmy na własnej skórze), pozostawała zapewne w jakimś związku z tą zmianą klimatu. Na południu Europy klęska głodu dotknęła Sycylię w 1591, Francję zaś w 1587 roku. To z tych lat sceny zimowe na obrazach mistrzów niderlandzkich. Do tej zimy takie pejzaże były trudne do wyobrażenia w Holandii. Ale "mała epoka lodowcowa" miała też swoje "globalne ocieplenia". Sienkiewicz pisze: "Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. [...] Zima nastała tak lekka, że najstarsi ludzie nie pamiętali podobnej. W południowych województwach lody nie popętały wcale wód, które podsycane topniejącym każdego ranka śniegiem wystąpiły z łożysk i pozalewały brzegi. Padały częste deszcze. Step rozmókł i zmienił się w wielką kałużę, słońce zaś w południe dogrzewało tak mocno, że - dziw nad dziwy! - w województwie bracławskim i na Dzikich Polach zielona ruń okryła stepy i rozłogi już w połowie grudnia. Roje po pasiekach poczęły się burzyć i huczeć, bydło ryczało po zagrodach." Jaki z tego wniosek? Ano chyba taki, że tak naprawdę nic z klimatem i pogodą pewnego nie jest, że jak jest zimno, to później może być ciepło, ale niekoniecznie, że w oziębieniu może być ocieplenie, a oziębienie w ociepleniu i inne takie dziwy, no a przede wszystkim, że wprawdzie żyjemy w klimacie umiarkowanym, ale o nieumiarkowanych zmianach pogody. Donos z dnia
01-02-2019, a dokładniej z godziny 08:22 Donos z dnia
01-02-2019, a dokładniej z godziny 08:21
Donos z dnia
01-02-2019, a dokładniej z godziny 08:20 ======================================================= Jeśli jakakolwiek fotografia z "Donosów" jest z Twoim udziałem, a z jakichkolwiek powodów jest Ci to nie rękę, napisz na adres info@augustyna.pl. Zdjęcie zostanie natychmiast usunięte z sieci i innych nośników. Tutaj natomiast znajdziecie pozostałe zasady wykorzystania naszych zdjęć. |